Rozdział szusty
Nieoczekiwany gości
Dzien zapowiadał sie wspaniale piesz promienie słonca wpadły do pokoju ta twarz jeszcze słodko zaspanej wezyrki ktura z niechecią usiadła na łuszku rościąngająndz sie i przetrzec zazpane oczy i jescze roszczochrac bioałe włosy.Wsystko wyglondało jak za zwyczaj z drobnym wyjontkiem,kiedy dziewczyna postanoiła wstac poczuła jak cos ją blokuje a raczej ktos gdy zobaczyła tulocego do siebie sinbada zbladła.Odrazu obrazy z wciorajszej nocy powruciły ,to jak usneła opierajodz sie o simbada szybko zakry